Poplista

Wiktor Dyduła, Kasia Sienkiewicz - Nie mówię tak, nie mówię nie
1
Wiktor Dyduła, Kasia Sienkiewicz Nie mówię tak, nie mówię nie
Dennis Lloyd - Mad World
2
Dennis Lloyd Mad World
sombr - undressed
3
sombr undressed

Co było grane?

Alan Walker / JVKE / (G)I-DLE / YUQI - Fire!
22:10
Alan Walker / JVKE / (G)I-DLE / YUQI Fire!
Bruno Mars - Locked Out Of Heaven
22:12
Bruno Mars Locked Out Of Heaven
Wiktor Dyduła / Kasia Sienkiewicz - Nie mówię tak, nie mówię nie
22:19
Wiktor Dyduła / Kasia Sienkiewicz Nie mówię tak, nie mówię nie

Zaskakujące wieści na temat braci Golec. Nikt się tego nie spodziewał

Bracia Golec mogą niebawem stać się bohaterami nie tylko scen muzycznych, ale i teatralnych. Wszystko dzięki pomysłowi na musical, który miałby opowiadać o ich drodze do sukcesu, pasji do muzyki i niezwykłej braterskiej więzi. Jak się okazuje, sami artyści widzą w tym przedsięwzięciu ogromny potencjał.
Bracia Golec, fot. Piotr Molecki/East News

W programie „Raptowne rozmowy” bracia Golec wspomnieli o swoich doświadczeniach związanych z komponowaniem ścieżek dźwiękowych do filmów. Ich muzyka świetnie sprawdziła się w komedii „Pieniądze to nie wszystko” Juliusza Machulskiego.

Musical w planach?

Wspomniana propozycja stworzenia musicalu o braciach Golec wydaje się być krokiem w nowym, ekscytującym kierunku.

Wszystko jeszcze przed nami. Widzę w tym sukces. 

– mówi Łukasz Golec, ujawniając, że rozmowy na ten temat już trwają. Paweł Golec, ze swojej strony, z entuzjazmem wspomina o możliwości wystartowania „może nawet z musicalem”.  

Obaj przyznają, że uwielbiają musicale i zdarza im się oglądać takie produkcje. 

Tytuł musicalu? "Crazy is my life"

Choć na razie nie wiadomo, jaki dokładnie tytuł mógłby nosić musical o braciach Golec, sami artyści mają już swoją propozycję. "Crazy is my life" - odpowiadają, sugerując, że to właśnie ich niezwykła, pełna przygód życiowa droga mogłaby stanowić kanwę dla scenariusza.

- Zaczynamy sceną, że ktoś je kwaśnicę, albo słodycze — żartują bracia.

Bracia Golec grają na weselach? Ich wyznanie zaskakuje!

Łukasz i Paweł Golcowie w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem opowiedzieli między innymi również o tym, czy można ich wynająć na... wesele. 

- My gramy koncerty dla różnych środowisk. Jeśli ktoś ma taką chęć, to też parę takich sytuacji w naszym życiu mieliśmy. To jest tak jakby koncert na jakimś evencie. Czy to jest firmówka, czy wesele. Czasem słucha 5 osób, czasem 20. Więcej jest techniki z orkiestrą i techniki, niż osób słuchających. Są milionerzy i miliarderzy – podkreślają bracia Golec.

Bracia przyznają, że nie jest to jednak niski koszt. Może być to kwota nawet sześciocyfrowa. Głównie ze względu na to, że ekipa liczy 15 osób. 

Polecamy