Ostrzeżenie na Półwyspie Helskim
Sezon wakacyjny trwa, a polskie tereny nadmorskie przeżywają prawdziwe oblężenie. Dużym zainteresowaniem cieszy się chociażby Półwysep Helski. To właśnie tam, w miejscowościach takich jak Jurata, Kuźnica i Jastarnia, pojawiły się tabliczki z ostrzeżeniami przed poważnym niebezpieczeństwem. Ratownicy postanowili przypomnieć urlopowiczom, że w wodzie może czaić się zagrożenie. Chodzi o prądy wsteczne, które co roku są przyczyną śmierci przez utonięcie wielu osób. Czym tak naprawdę są i dlaczego trzeba zachować wobec nich szczególną ostrożność?
Niewidzialny zabójca
Ostrzeżenie o prądach wstecznych zamieściła na swoim profilu na Facebooku gmina Jastarnia. W rzeczywistości nie jest to tylko zagrożenie dla osób nieumiejących pływać. Nawet najwięksi weterani wodnych sportów mogą przez nie utonąć i niestety często tak się dzieje – bywa, że doświadczeni pływacy lekceważą ostrzeżenia. Ale dlaczego prądy wsteczne są tak niebezpieczne?
Prąd wsteczny to silny nurt wody, który zamiast kierować się ku brzegowi, płynie w przeciwną stronę – w głąb morza.
Prąd wsteczny nie wciąga ofiary pod wodę – działa nieco inaczej. Niejako „wyciąga” pływaka z dala od brzegu. Ofiara intuicyjnie próbuje płynąć pod prąd. Właśnie wtedy traci siły i zaczyna tonąć. Dlatego gmina Jastarnia zaapelowała w poście na Facebooku, aby zawsze zwracać uwagę na ostrzeżenia ratowników.
Jak wydostać się z prądu wstecznego? Jest jedna zasada
Na tablicach informacyjnych w miejscowościach Półwyspu Helskiego znalazła instrukcja postępowania na wypadek „wpadnięcia” w prąd wsteczny. Najważniejsze, aby nie próbować płynąć wprost do brzegu – z prądem nie wygramy. Zamiast tego lepiej płynąć w bok, wzdłuż linii brzegowej, aż wypłyniemy z prądu. Wtedy możemy bezpiecznie kierować się w stronę brzegu. Jeśli tracisz siły, staraj się unosić na wodzie i wezwij pomoc poprzez krzyk i machanie rękoma.