Co nowego na Netflix? „Mean Girls”
Nowa odsłona „Mean Girls” z 2024 roku to pełnometrażowy musical wyreżyserowany przez Samantę Jayne i Arturo Pereza Jr., oparty na scenariuszu autorstwa Tiny Fey, która po raz kolejny oddała hołd własnej, kultowej opowieści sprzed dwóch dekad. Całość bazuje na musicalu o tym samym tytule, który wystawiany był na Brodway’u.
Szesnastoletnia Cady Heron przeprowadza się z Kenii do USA i zaczyna nowe życie w amerykańskim liceum. Zaprzyjaźnia się z dwójką uczniów, którzy raczej trzymają się na uboczu, ale doskonale wiedzą, co dzieje się w szkole. Wkrótce bohaterka zakochuje się w Cameronie, który wcześniej był chłopakiem licealnej gwiazdy – Reginy. To właśnie ona stoi na czele najpopularniejszej w placówce grupy dziewczyn: „Plastików”.
„Mean Girls”: kontrowersje
Premiera produkcji odbyła się w atmosferze licznych kontrowersji. Widzowie zachwyceni byli występem Reneé Rapp, która odegrała postać Reginy. 25-latka wystąpiła także w Brodway’owskim musicalu, ma na swoim koncie również kilka singli – jest to więc bez wątpienia odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Jej występ został świetnie przyjęty przez oglądających, których zachwyciło nie tylko samo wcielenie się w królową szkoły, ale i muzyczny talent aktorki, który zaprezentowała na planie. Równie pozytywnie oceniona została Avantika, dla której był to pierwszy tak duży angaż.
Wątpliwości wzbudził natomiast casting Angourie Rice, która obsadzona została w głównej roli. Wiele osób zwracało uwagę na to, że wokalnie zupełnie nie doskoczyła do poziomu Reneé, samo aktorstwo również nie zostało ocenione najwyżej. Internauci długo dyskutowali przede wszystkim o piosence „Revenge Party”, w której, ich zdaniem, Rice zupełnie nie dała rady.
@lalique.nelson WHO ALLOWED THIS TO HAPPEN?!? #meangirls #meangirlsmovie #revengeparty #meangirlsmusical
Najlepiej będzie jeśli sami przekonacie się o tym, kto w filmie wypada dobrze i niedobrze, a od dziś produkcję możecie oglądać w serwisie Netflix.