Odszedł w swoim domu, po długiej rekonwalescencji, pozostając aktywny zawodowo niemal do ostatnich chwil.
- pisze „La Repubblica”.
Giorgio Armani był jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektantów mody na świecie. Urodzony w 1934 roku w Piacenzie, przez dekady budował swoje modowe imperium, które stało się synonimem włoskiej elegancji, prostoty i wyrafinowania. Jego projekty – od garniturów, przez suknie wieczorowe, po luksusowe akcesoria – zdobywały uznanie zarówno wśród gwiazd Hollywood, jak i zwykłych miłośników mody.
W 1975 roku, mając 41 lat, założył własną markę – Giorgio Armani. Debiutancka kolekcja w Plaza Hotel w Mediolanie okazała się przełomem nie tylko dla niego, ale i dla całej włoskiej mody. Armani od początku był wierny swoim przekonaniom – najważniejszy był dla niego człowiek, który nosi jego ubrania, a nie chwilowe trendy czy mody. Jego projekty, choć nowoczesne i odważne, zawsze pozostawały w służbie wygody, elegancji i autentyczności.
Armani był pionierem stylu minimalistycznego, który zrewolucjonizował podejście do mody w latach 80. i 90. XX wieku. Jego charakterystyczne, miękko skrojone marynarki i stonowane kolory stały się znakiem rozpoznawczym marki, a sam projektant – symbolem dobrego smaku i klasy.
Pracował do końca
Mimo zaawansowanego wieku Giorgio Armani nie zwalniał tempa. Nawet w ostatnich miesiącach życia, podczas rekonwalescencji po hospitalizacji, aktywnie uczestniczył w przygotowaniach do pokazów mody, kontrolując każdy detal przez Facetime i dbając o najwyższą jakość prezentowanych kolekcji. Jeszcze niedawno planował wielką galę z okazji 50-lecia kariery, która miała odbyć się 28 września w Akademii Brera.
