Justyna Steczkowska po Eurowizji
Niewiele ponad miesiąc temu Justyna Steczkowska wróciła z Eurowizji, gdzie wywalczyła dla Polski czternaste miejsce. Europejska publiczność doceniła jej „Gaję”, bo w głosowaniu widzów była siódma, jej szanse na lepszy wynik w ogólnej klasyfikacji pogrzebały jednak niskie noty od jurorów.
Jakiś czas po konkursie Justyna Steczkowska podzieliła się enigmatycznym wyznaniem i oświadczyła, że Telewizja Polska „złamała jej serce”. Piosenkarka zapowiadała, że udzieli w tej sprawie obszernego wywiadu, ostatecznie temat jednak ucichł. Wydaje się, że konflikt został po cichu zażegnany. TVP zaprosiła bowiem divę do udziału w koncercie „Piosenka na cztery strony świata”, organizowanym z okazji finału prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej. Wydarzenie odbędzie się w Poznaniu jako część „Europejskiego Święta Muzyki”, które zawita też do Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa i Rzeszowa.
Steczkowska przejdzie samą siebie
Z relacji Justyny Steczkowskiej w mediach społecznościowych wynika, że podczas koncertu, którego transmisja rozpocznie się w piątek 27 czerwca o godzinie 20.00 w TVP1, nie zabraknie wiszenia nad sceną, którym w ubiegłym miesiącu zachwyciła na Eurowizji. Wygląda jednak na to, że tym razem piosenkarka chce przejść samą siebie.
Steczkowska będzie wisieć nad sceną, ale nie w sposób, jakiego można byłoby się spodziewać. Teraz będzie jeszcze przy tym znajdować się w środku prostopadłościanu z metalowych rur, robiąc przy tym rozmaite akrobacje. „To jest trudne. Bo śpiewanie w tej pozycji to jest masakra” – przyznała w relacji na Instagramie, zapraszając do oglądania piątkowego wydarzenia:
Sprawdźcie, czy się uda.