Wakacje w Polsce? Już nie nad morze
Urlopy i dłuższe weekendy w lipcu i sierpniu przez lata były kojarzone z Morzem Bałtyckim. To właśnie ten kierunek uchodził za najpopularniejszy symbol wakacji. Wygląda jednak na to, że trend powoli zaczyna się zmieniać. Z raportu Travelist.pl wynika, że z miejsc w Polsce na długi weekend sierpniowy po raz pierwszy więcej Polaków wybrało nie północ kraju, a południe. To góry przyciągnęły urlopowiczów spragnionych spędzenia czasu poza domem. Co ciekawe, aż jedna piąta rezerwujących wyjazdy w tym miesiącu wybrała termin między 14 a 17 sierpnia.
Mimo wzrostu cen w odniesieniu do ubiegłego roku, długi weekend sierpniowy wciąż jest popularnym okresem na rezerwację krótkich (lub dłuższych) urlopów.
Dlaczego góry?
Eliza Maćkiewicz z portalu Travelist.pl sugeruje, że większa liczba rezerwacji w górach ma związek z gorszą pogodą w nadmorskich miejscowościach w lipcu:
Wybór gór jako destynacji to w dużej mierze efekt pogody w pierwszej połowie wakacji. Średni czas wyprzedzenia w rezerwacjach to około półtora miesiąca, co oznacza, że wiele decyzji o sierpniowych pobytach zapadały na początku lipca, nad Polską pogoda zaczęła się psuć, a nad morzem zrobiło się chłodniej i bardziej deszczowo. W takich warunkach plażowanie już nie wydawało się tak atrakcyjne, dlatego wielu turystów zwróciło się ku górom, gdzie nawet przy niższych temperaturach i opadach deszczu wciąż można aktywnie spędzać czas.
Czynnikiem decydującym jest też z pewnością cena. Choć w stosunku do ubiegłego roku średnia cena jednego noclegu w obiektach w górach wzrosła, wciąż wynosi o około 13% mniej niż nad morzem – niestety wysokie koszty nie tylko zakwaterowania i wyżywienia, ale również atrakcji skutecznie zniechęcają wielu urlopowiczów. Dane Travelist.pl wskazują, że w górach za jedną noc (pokój dwuosobowy + wyżywienie) zapłacimy średnio 690 zł, a nad Bałtykiem – 790 zł.
