22 czerwca 2025 roku – ten dzień na zawsze miał pozostać w pamięci Diogo Joty i jego ukochanej Rute Cardoso. Para, która znała się od czasów nastoletnich, w końcu powiedziała sobie sakramentalne „tak” w pięknym, okazałym kościele. Ceremonia była pełna wzruszeń, rodzinnego ciepła i radości, którą dzielili się nie tylko z najbliższymi, ale i z tysiącami fanów w mediach społecznościowych.
Na zdjęciach, które obiegły internet, widać szczęśliwą rodzinę – Diogo w eleganckim granatowym garniturze, Rute w olśniewającej sukni, a obok nich trójka dzieci. „22 czerwca 2025. Tak na zawsze” – podpisali wspólne fotografie, które dziś wywołują łzy wzruszenia i smutku. Pod postem pojawiły się setki gratulacji od kolegów z drużyny, kibiców i przyjaciół, m.in. Darwina Núñeza czy Natalii Becker, żony bramkarza Alissona.
Tragiczny wypadek
Nikt nie mógł przewidzieć, że zaledwie kilkanaście dni po ślubie, ich szczęście zostanie brutalnie przerwane. W nocy z 2 na 3 lipca, w dramatycznych okolicznościach, Diogo Jota zginął w wypadku samochodowym w Hiszpanii. Miał zaledwie 28 lat. Informacja o śmierci piłkarza wstrząsnęła nie tylko środowiskiem sportowym, ale i całym światem.
Jota i Rute byli parą od ponad dekady. Ich historia rozpoczęła się, gdy oboje byli jeszcze nastolatkami. Od 2012 roku tworzyli nierozerwalny związek, który zaowocował narodzinami trójki dzieci. To właśnie rodzina była dla Diogo najważniejsza – choć unikał medialnego szumu, nie krył dumy z ojcostwa i miłości do bliskich.
Świat sportu w żałobie
Kibice, klub Liverpool i piłkarskie środowisko na całym świecie pogrążone są w żałobie. „To niewyobrażalna strata” – komentują przedstawiciele klubu. Fani oddają hołd piłkarzowi, który nie tylko strzelał gole, ale przede wszystkim żył z pasją i kochał bezgranicznie. W mediach społecznościowych pojawiają się tysiące wpisów, wspomnień i kondolencji. Wszyscy podkreślają, że Diogo był nie tylko wybitnym sportowcem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem, oddanym mężem i ojcem.
Śmierć Diogo Joty to ogromny cios dla całego świata futbolu. Współczucie płynie z każdej strony – od kolegów z boiska, przez trenerów, po kibiców na całym świecie. W Liverpoolu i w Portugalii organizowane są spontaniczne akcje upamiętniające piłkarza. Pod stadionem pojawiają się znicze, szaliki i kwiaty. Fani wspominają jego najpiękniejsze gole, decydujące asysty i niezapomniane momenty na boisku.